sobota, 6 grudnia 2014

Jeży się pusta twarz

Śnieg, ten nieprzytomny

Zsuzsa Takács

Śnieg, ten nieprzytomny,
pusta twarz, na której widok
zawsze uciekamy, jeży się
przed nami. Prosimy, niech się przystroi,

prosimy, niech nas zwodzi, przecież tak
robimy też my różem lub
uśmiechem, ognistą łuną
brwi naszych węglem

rysowanych, bo widząc twarz
ukazującą się nago nie śmiemy się
nawet poruszyć, bo widzimy w niej, niczym
w lustrze, własną naszą nagość.

Tak, to będzie prawdziwa przyczyna
tego, że jest zima, i
zamykamy okiennice.

Przełożyła Weronika Kasprzak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz