Philippe Jaccottet
Nieszczęście
Jak góra, co się na nas zwaliła.
Tak głębokiego rozdarcia
nie mógł przynieść po prostu majak senny, który się rozwieje.
Gdyby człowiek był tylko węzłem linii powietrznych
czy rozciąć by go musiało aż tak ostre żelazo?
Nie ma w nas nic poza łzami,
kiedy stoimy tak, wszyscy, z czołem opartym o ten mur.
I czego nas tu uczą:
tego, że muru dotknąć się nie da,
czy raczej — czym naprawdę jest nasze życie?
Lekcja dawana batem.
Przełożyła Aleksandra Olędzka-Frybesowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz