****
Marie Lundquist
Tak często pytałam
o winę
że zapomniałam
skąd jest:
żmija, która mówi
rozdwojonym językiem
i martwa
natura w błogiej
gliniance
Przełożył Zbigniew Kruszyński
***
Komentarz Kornelii: Promieniujący melancholią krótki wiersz urodzonej w 1950 roku szwedzkiej poetki i dramatopisarki. Nie jestem pewna, jak interpretować, może utwór nie do końca depresyjny, dlatego zaistnieje poza kategorią. Lubię twórczość Marie Lundquist, ponieważ, podobnie jak ja, autorka zmaga się z problemem winy. Kiedy Marie była nastolatką, jej matka zginęła z własnej ręki. Zazwyczaj oskarżamy się o samobójczą śmierć osób najbliższych. O moich osiągnięciach wolę nie wspominać.
Poetka dręczy się pytaniami o winę. Czas upływa, dramatyczne wydarzenia zacierają się w pamięci. Ale przecież wciąż tkwią w umyśle, jak:
żmija, która mówi
rozdwojonym językiem
albo jak martwa natura, symbol śmierci. Glinianka wydaje się błoga, bowiem życie toczy się dalej, przezwyciężyliśmy traumę i trwamy nadal, nawet osiągając stan pewnej przyjemności. Tym niemniej natura jest nieodwołalnie martwa. Zapomnienie pomaga tylko pozornie i niczego nie zmieni.
Cóż, także zapominam dawne zaszłości. Właściwie nie wierzę, że to zdarzyło się naprawdę. Ale żmija ma naprawdę rozdwojony język, mówi i oskarża. Ból został i niekiedy się budzi wraz z pamięcią. Jestem martwa, wraz z całym światem, który przetwarzam zmysłami. Nie ma ucieczki.
Wróciłam znad morza, krótki wyjazd był błędem, nie zaaklimatyzowałam się, teraz kołacze mi głowa, czuję się, jakbym miała szpilki wbite w oczy. Nie mogę w ogóle spać. Obrzydliwa pora roku, prawie nie zapada noc. Nie mogę uciec w ciemność. Przepełzłam jakoś przez maj, miesiąc, który zazwyczaj najbardziej mnie dręczył, ale czerwiec zapowiada się jeszcze bardziej tragicznie. Kiedy wreszcie zaczną skracać się dni?!?!
Podczas mojej nieobecności złodzieje włamali się do domu rodziców. I teraz mamusia oskarża mnie, że powinnam z nią siedzieć i pilnować domostwa, a nie snuć pod dalekich plażach. Znowu mam się czuć winna? Ale bryndza…
Zamknę się w łazience i zaczekam na zmrok…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz