Lecz gdy tak wielu zmarło, tak wielu i w takim tempie, Żadne miasto nie czekało na ofiary.
Odkręcali tabliczki z roztrzaskanych drzwi I zabierali je razem z trumnami.
Potem place i parki wypełniło krasomówstwo młodziutkich cmentarzysk:
Zapach świeżej ziemi, prowizoryczne krzyże
I wszystkie nieprawdopodobne napisy w brązie i emalii.
James Fenton
Tłum. Jerzy Jarniewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz