poniedziałek, 28 września 2015

Hologramy minionych chwil

Nagi klient na krześle – siedzę na jego kolanach w stroju Ewy, mam na sobie tylko tylko bransoletki na kostkach nóg, wydające metaliczne dźwięki przy każdym ruchu.

Zwrócona tyłem do mężczyzny. Między moimi nogami pręży się butnie jego penis, wyglądający tak, jakby stanowił część mojego ciała. Mogłabym odczuwać niejaką ekscytację ze względu na moje zaburzenia tożsamości genderowiej, a raczej powinny przeszywać mnie dreszcze wstrętu. Ale jestem obojętna – wcześniej wychyliłam trzy szklanki dżinu i wzięłam kilka tabletek.

Pobudzam umiejętnie, nieustannie, słowami i ruchem palców.

Chcę widzieć wytrysk spermy…
Chcę widzieć wytrysk spermy…

Już, już, już…

W chwili kulminacji zręcznie lekko przyciskam, aby fontanna strzeliła wysoko.

Chcę widzieć wytrysk spermy…
Chcę ją zjeść…
Mniam, mniam…

Zbieram ją do szklanki z dżinem i piję teatralnym gestem.

Noc wydaje się nie mieć końca.
Hałaśliwa muzyka nie pozwala przejść w stan somnambulizmu.
Kamera pracuje przez cały czas.

**

Dobrym zakończeniem wpisu byłby wiersz, ale żaden odpowiedni utwór nie przychodzi mi do głowy.



Nie cierpię dżinu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz