Mdłości albo czy to śmierć nadchodzi
Henri Michaux
Poddaj się, moje serce.
Walczyliśmy już dość.
Zatrzymaj się, moje życie.
Nie byliśmy tchórzliwi,
Robiliśmy, co się dało.
O moja duszo,
Odchodzisz lub zostajesz, musisz się zdecydować.
Nie obmacuj mi tak narządów,
To z uwagą, to znów z roztargnieniem,
Odchodzisz lub zostajesz,
Musisz się zdecydować.
Ja już nie mogę.
Władcy śmierci,
Nie bluźniłem wam ani nie schlebiałem.
Zlitujcie się nade mną, podróżnym, który odbył już tyle podróży bez bagażu,
Bez pana również, bez bogactw, a sława poszła gdzie indziej.
Jesteście z pewnością potężni i komiczni nad wyraz,
Ulitujcie się nad tym obłąkańcem, który zanim przekroczy barierę, woła już do was
podając swoje nazwisko,
Schwytajcie go w locie,
niech się przystosuje, jeśli to możliwe, do waszych usposobień i waszych obyczajów,
A jeśliście łaskawi go wspomóc, wspomóżcie, proszę was o to.
Przełożył Julian Rogoziński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz