Wyspa
Nikos Chadzinikolau
Oderwana od muszli morza.
Skamieniała od środka jak rozbitek,
który nie słyszy plusku wioseł.
Bieleje kośćmi…
Z takiej wyspy nie ma ucieczki
i żadne sygnały
nie znajdują potwierdzenia.
Samotność chwieje się jak maszt
na niezamierzonej wodzie.
Komentarz Kornelii: Gorzki wiersz nowogrecko-polskiego poety. Opowieść o samotności i śmierci. Skamieniała wyspa to symbol osamotnienia, to obraz naszej rozpaczliwej egzystencji, która jest tylko oczekiwaniem na śmierć.
Skamieniała od środka jak rozbitek,
który nie słyszy plusku wioseł.
Bieleje kośćmi…
bezsilni rozbitkowie, nie możemy liczyć na żadne ratunek. Pomoc nie przybędzie. Zostaną po nas tylko zeschłe kości. Nie ma ucieczki – nie wyrwiemy się z ograniczeń materialnych i czasowych i bezsensu naszego żałosnego bytowania. Sygnałów rozpaczy nikt nie będzie słuchał. Pozostaje samotne oczekiwanie na koniec wśród odmętów absurdu.
Cóż, również czuję się jak więźniarka na takiej skamieniałej wyspie. Zastanawiam się, jak za kilkadziesiąt lat będzie wyglądała materia, tworząca obecnie moją godną ubolewania powłokę cielesną. jestem kilka dni nad morzem, Budzi mnie wrzask mew, kojarzą mi się z płaczkami wieszczącymi pogrzeb. Pójdę wkrótce na spacer szlakiem zaprzyjaźnionych tawern.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz