Niepokój
Dora Gabe
Drga świerszczy śpiewanie,
tańczą młode drzewka
wiatrem przeginane.
Noc niespokojna.
Okiennice otwarte trzaskają
i straszą mnie.
Czuję, jak ziemia się kręci,
jak mrówka nie ustaje.
Kiedy one spoczną?
Kiedy?
„Nie wzruszaj się” – mówię sercu.
„Nie ma odpoczynku” – ono mi odpowiada.
Czemu nie wstrzymują się gwiazdy w swym biegu?
Czy także i one nie mogą świecić
spokojnie i szczęśliwie,
a wciąż drgają i drgają…
Przełożył Jan Zych
***
Komentarz Kornelii: Pełen mrocznego szarmu wiersz mojej ulubionej poetki z Bułgarii. Utwór o nocnym niepokoju, czy też raczej o lęku.
To strach przed nocnymi odgłosami, szmerami, dźwiękami:
Okiennice otwarte trzaskają
i straszą mnie.
ale także przed absurdem egzystencji, nieustannej jałowej aktywności istnienia i kosmosu:
.
Czuję, jak ziemia się kręci,
jak mrówka nie ustaje.
Nie ma ucieczki przed światem i własnymi dręczącymi uczuciami:
„Nie wzruszaj się” – mówię sercu.
„Nie ma odpoczynku” – ono mi odpowiada.
Nawet gwiazdy, pozornie symbol niebiańskiej harmonii, drgają i drżą przejęte trwogą. Nie ma nadziei na ukojenie.
Cóż, wiersz opowiada także o mnie. Od czasu, gdy zaczęłam na własne nieszczęście kreować ten blog, poziom lęku nieco mi opadł, ale i tak nocą, zwinięta w kulkę, trzęsę się pod kołdrą. Przed dźwiękami bronią mnie zatyczki w uszach i melatonina, ale przecież odczuwam trwogę, przed porannym wstawaniem, zwykłymi, codziennymi rzeczami do załatwienia, ale także ogólnie przed życiem i powracającymi obrazami przeszłości. Nie mogę uwierzyć, że to naprawdę się stało i że doszłam do tego punktu i to wszystko mam za sobą, rzeczy nie do odwrócenia i nie do naprawienia. Nie muszę dodawać, że śmierci też się boję i hipotetycznej KARY. Przejechałam do rodziców, gdzie noce są cichsze, niż w bloku, ale i tak mi niedobrze. Może jutro przejadę nad morzem, ochłodzę nieco rozpaloną duszę wiatrem i winem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz