widok zza parawanu
Charles Bukowski
przechodzę przez pokój
do ostatniej ściany
ostatniego okna
ostatniego różowego słońca
którego ramiona obejmują świat
obejmują mnie
słyszę śmiertelny szept czapli
słyszę skostniałe myśli zwierząt morskich
które tak bardzo przypominają skały;
tej parawan jest zdeformowany jak dusza
i zabrudzony przez muchy,
moje nerwy i potępienie
przypominają uczucia świni,
różowe słońce różowe słońce
gardzę twoją świętością
twoim wspinaniem się na pozłacany krzyż życia
gdy moje palce stopy i twarz
ledwo do niego sięgają
sypiając ze swoją ślubną luksusową kurwą
musisz pewnego dnia umrzeć za nic
tak jak ja
za nic
żyłem.
Przełożył Piotr Madej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz