park publiczny
Nóra Ružičkova
toczą się słowa jak krople wody po natłuszczonych piórach
gubię się w spływającej skórze cudzoziemca. meble
z których w południe wznoszę jarmarczny kram
wyganiam parszywe chwasty na zamglony brzeg mowy
rozmijam się z dniem dzisiejszym, przypadkowym przechodniem
na peryferiach dnia wczorajszego. wlokę się do parku publicznego
gdzie: nie nawiązuję kontaktów, nie zapuszczam korzeni
nie rozwijam rozpoczętego, nie pozwalam się karmić
nie dziękuję, nie pozdrawiam, tylko nie przerywaną ciszą
oddycham, więc nie można z pewnością powiedzieć
do którego z wielu gatunków właściwie należę
Przełożył Franciszek Nastulczyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz