Statek szaleńców
Ivan Wernisch
To na Skaldzie, na statku szaleńców –
będę mówił i mówił,
nie słuchając siebie wcale: Na Skaldzie
ze smrodliwego podpokładu
wybujała winorośl
i oplotła maszty.
Poróżowiałe jej grona
roniły sploty robaków, co wwiercały się w szpary,
z których wyrosła roślina,
a z robaków każdy jej nasienie niósł w sobie.
przeł. Leszek Engelking
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz