Sny o samobójstwie
William Meredith
Bolesnej pamięci Ernesta Hemingway’a,
Sylwii Plath i Johna Berrymana
I
Sięgam po ów szczególny karabin nie
aby cię rozbroić, ale by poczuć metalowy trzon
otoczony futrem mokrej błony snu.
Bardziej mityczną bestią jesteś
niż jednorożec.
II
Lub wdycham gaz z piecyka. Na czworakach
imitując totemiczne zwierzę. Ale ona
nie jest mym totemem ani totemem mych
bliskich. To nie jest magiczny piecyk.
III
Choć z całej siły trzymam cię za kostki nóg
wciąż rwiesz się do lotu z żelaznego mostu.
Ojciec ci zrobił te skrzydła
gdy miał już parę swoich: teraz spod nieba
mówi „leć w dół” głosem
którym mój ojciec rzekłby „idź, chłopcze”.
tłum. Grzegorz Musiał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz