Biała osłona
Kateřina Rudčenková
Potrafię cały dzień przeczekać i w ogóle nie wyjść na zewnątrz.
Potrafię cały dzień myśleć o zgubionych rzeczach
i do nikogo nie otworzyć ust.
Wieczorem zaczął padać śnieg
i nocą całe podwórko było przykryte i z samochodami.
Dopiero kilka godzin później pojawiły się w śniegu
ślady, po tym jak przebrzmiały głosy.
Rano dalej padał śnieg lecz wyszło słońce,
za chwilę woda stukała w parapety.
I mój lęk, że gdybym była chora
lub umarła, nikt nie podejdzie do łóżka.
Ponieważ świadomie wszystkich odpędziłam,
żeby już więcej nikogo nie stracić.
Tłum. Franciszek Nastulczyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz