sobota, 2 kwietnia 2016

Smutni jeźdźcy, nieme cienie

Konie śmierci

Endre Ady

W księżycowej dróg poświacie,
Nieboskłonu srebrną drogą
Pastuch chmurzysk gna tabuny,
Ku nam, ku nam… nie podkute
Konie śmierci mkną złowrogo.

Zbrodnią wieje od tych koni,
Unoszących jeźdźców widma;
Smutni jeźdźcy, nieme cienie
Przenikają księżyc drżeniem,
Gdy kłusują drogą widną.

Któż odgadnie, skąd tak gonią?…
(Świat już drzemie). Biegną, staną…
A strzemiona ich rozwiane,
A wciąż jeden z koni – wolny,
Jedno siodło wciąż bez pana.

A gdy koń przystanie przed kim,
W drogę z sobą go zabiera,
I z nim w grozie zespolona
Śmierć cwałuje, jak szalona,
Po nowego pasażera.

Przełożył Tadeusz Fangrat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz