Przykro mi, że masz kłopoty ze zdrowiem. Mam nadzieję, że to nic poważnego, aczkolwiek czarne przeczucie podpowiada mi, że sprawy przedstawiają się w sposób wręcz przeciwny.
Jestem skrajnie i wyczerpana, nie mogę myśleć. Zaraz ucieknę do łóżka, a fakt, że mogę pół życia przespać, tym bardziej uwalnia mnie od myślenia. Pustki przecież nie myślą.
Wiem, że można poprzez nieustanne i pełne wyrzeczeń ćwiczenia w pewien sposób oderwać się od ciała, ale ja już nie mam na to siły. Fakt, że potrafię wstać i spełniać swoje podstawowe obowiązki, uważam i tak za istny cud. Jeśli będę miała świeżą głowę, może odpowiem Ci szerzej.
Wydaje mi się, że obok alternatywy, którą przedstawiłeś, są jeszcze inne solucje – zabicie się lub powrót do normalnej czy, jak wolisz „normalnej” przytłaczającej większości radujących się swą egzystencją lekko zmienionych genetycznie szympansów. Można też ratować się farmakologią.
Przepraszam, że pomyślałam, że to mogłeś być Ty. Ogólnie mężczyźni marzą o przemocy wobec kobiet, co zapewne zapisane jest w DNA. Mój internetowy fan też był intelektualny, ale inaczej.
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz