czwartek, 9 października 2014

Nie mogą osłaniać swych zbrodni

* * *

Artur Lundkvist

I wszyscy nadzy są w śmierci.
To nie młoda, rozigrana radość lata,
to nagość zimy życia,
kiedy śmierć zamraża ciała na kamień.
Ani ziemska nagość, ani niebiańska,
lecz taka jak przy przejściu rzeki.
Ze swoją ciemniejącą bielą, w wyciu wilków.

I wszyscy martwi są w swojej nagości:
nie kończący się fryz zdrętwiałego życia,
ciał, które utraciły wszelkie znaczenie ciała,
z płcią niewinną jak przy urodzeniu,
pozbawioną na zawsze siły i krwi,
z włosem przylepionym do czół
niby trawa przymarznięta do grudy zimowej.

Są i tacy, którzy leżą w śmierci skuleni
jak nie urodzone embriony. Inni przypominają
topielców, z rozpostartymi ramionami, z włosami targanymi prądem,

Jeszcze inni wyglądają, jakby polegli na posterunku.
Są również ciała z piętnami odleżyn, jakby cerowane
różami, i te o wydętych brzuchach, jak gdyby jakieś
zwierzę wtargnęło tam i urządziło w nich sobie legowisko
I ciała wyniszczone, podobne do drzew odzianych
w ludzką skórę, i dzieci ukształtowane z gliny miększej niż inni.

Wszyscy są nadzy w śmierci.
Złoto rozsypało się u ich stóp,
monety potoczyły się na wszystkie strony
w pospiesznej ruinie śmierci.

Domy zachwiały się i zwaliły
w przepaść i na wszystkie strony świata.
Wiatr porwał ubrania jak chmurę lub żagle.
Martwe spojrzenie w nie zamkniętych jeszcze oczach
jest już tylko zwierciadłem zapomnianym w grocie.

O, nie mogą dłużej osłaniać swych zbrodni,
przebaczonych już, zapomnianych, pogrzebanych,
To, co uczynili ze swym życiem jest jedynie snem,
który wędruje daleko, podczas gdy ciała, zużyte i porzucone narzędzia, czekają
jak ślimaki nad zimowym oceanem.
Bo wszyscy są nadzy w śmierci.

Przełożył Zygmunt Łanowski

Komentarz Kornelii: „Nie mogą dłużej osłaniać swych zbrodni”….. Ale będzie wstyd i hańba… Pocieszenie, że nie ja jedna? Zapewne żadne, każdy wtedy będzie sam. A może wystawiony na spojrzenia innych, którzy znaleźli się po dobrej stronie? Wyszydzany przez złośliwe demony. Podobno każdy zobaczy takie zaświaty, jakie sobie wyobraża… Horror poza granicami umysłu. Naga, wysmagana pejczem do krwi, wystawiona w ciasnej klatce, zlana potem i spermą, z nieustanną totalnie bolesną menstruacją i tak przez wieczność, bez końca… Zapowiada się prymuśnie…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz