W lutym o świcie
György Petri
W miejscu, gdzie był śnieg zmrożony
mokry płot teraz
błyszczy wodniście!
Metrowe sople
sączą się kropliście.
O, powoli, pięknie, bezlitośnie
znikać, umierać.
Podpływa pod okienne szyby
żywa
woda.
Przełożył Jerzy Snopek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz