wtorek, 16 lutego 2016

Nikt nie kupował ich krwi

Tajemnica

Eiléan Ní Chuilleanáin

Zamiast spalić tę książkę lub sprzedać po cenie,
Ukryły ją i milczały jak grób, nawet w domu,
Żeby historia tego straconego roku
Została dla każdej prywatnym złudzeniem.
Choć zanikała pamięć, musiały żyć dalej.
Nikt nie kupował ich krwi, więc wystawiały na sprzedaż
Własne włosy, mleko ściągane z piersi,
Podpisy na skrawkach postrzępionego papieru,
Prawo wypasu aż pod okna saloniku,
A w końcu świeżą, bujną trawę,
Która wyrosła pod pierwszym łukiem
Mostu przy spalonym budynku papierni.

Przełożył Jerzy Jarniewicz

****

Komentarz Kornelii: Osobliwy wiersz urodzonej w 1942 roku irlandzkiej autorki, często uważanej za najwybitniejszą poetkę Szmaragdowej Wyspy. Jak wyznaje Eiléan Ní Chuilleanáin jej utwory „wyrastają z problemów codzienności, ale drogą nie wprost, bo przez mity, folklor i historię”. Poetka często sięga do tradycji i symboli katolicyzmu, analizowanych w świetle sytuacji kobiet we współczesnej Irlandii. Utwór z pewnością posepny, ale niełatwy do interpretacji (nie znalazłam „oficjalnego” wyjaśnienia) . Eiléan pochodzi z rodziny patriotów, walczących przeciw brytyjskim ciemięzcom. Jeden z jej krewnych, poeta Joseph Mary Plunkett, został w 1916 roku rozstrzelany przez Anglików.

Być może utwór należy rozumieć w tym kontekście – ukryta księga to sekretne dokumenty irlandzkich powstańców, stracony rok to klęska Powstania Wielkanocnego w 1916 roku. Mężczyźni zginęli, zbiegli lub gniją w więzieniach. Kobiety same żyją w nędzy – nikt nie kupował ich krwi, oznacza, że zgodnie z obyczajami Irlandii niewiasty nie mogły brać udziału w wojnie wyzwoleńczej, nie dostawały wsparcia od republikanów. Wyprzedawały więc całe swoje mienie.

Wydaje mi się wszakże, że wiersz można wyjaśniać bardziej uniwersalnie. Tajemnica oznacza popełnione w przeszłości występki – księga jest ich zapisem w umyśle, którego nie można spalić lub w inny sposób unicestwić.
Stracony rok oznaczać może całe zmarnowane kobiece życie – uroda przemija szybko, zadurzenie kończy się bolesnym rozstaniem, często zostają tylko rozczarowania, stracone złudzenia i materialna nędza.

Nikt nie kupował ich krwi

czyli comiesięczne żeńskie udręki nie mają żadnego znaczenia dla świata.

więc wystawiały na sprzedaż
Własne włosy, mleko ściągane z piersi,
Podpisy na skrawkach postrzępionego papieru

Odczytujemy to tak, że często trzeba pozbyć się wszystkiego, marzeń, ideałów i mienia, aby tylko przetrwać, zwłaszcza, jeśli wolę działania paraliżuje obciążone winą sumienie.

Bujna trawa sprzedana, a budynek papierni spalony, czyli na odrodzenie, ukojenie, przebaczenie nie ma co liczyć. Aj, czysty padół łez…

Niestety, też mam bolesne tajemnice, o których wolę teraz milczeć, radość uleciała, a bujna trawa uschła i już się nie zazieleni. Siedzę w pracy, jak nikt nie widzi, to trzęsę się ze strachu. Wyobrażam sobie, że mamusia zejdzie, a ja stracę resztę pamięci i mnie wyrzucą z firmy i będę się wyprzedawać, jak nieszczęsne bohaterki wiersza, i umrę z głodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz