W autach
Wolf Wondratschek
Byliśmy spokojni
siedzieliśmy w starych autach,
kręciliśmy przy radiu
i szukaliśmy drogi na Południe.
Niektórzy z samotności przysyłali nam pocztówki.
Aby wezwać nas do ostatecznych decyzji.
Inni siedzieli na górze,
aby oglądać słońce także w nocy.
Kilku się zakochało,
aczkolwiek nie ulega kwestii, że życie
nie jest prywatną sprawą.
Kilku śniło o przebudzeniu,
które powinno być bardziej radykalne od wszelkiej rewolucji.
Niektórzy siedzieli jak martwe gwiazdy filmowe
i czekali na odpowiednią chwilę,
aby żyć.
Kilku umarło,
bez umierania za swą sprawę.
Byliśmy spokojni
siedzieliśmy w starych autach,
kręciliśmy przy radiu
i szukaliśmy drogi na Południe.
Przełożyła kora-kora-kora
****
In den Autos
Wolf Wondratschek
Wir waren ruhig,
hockten in den alten Autos,
drehten am Radio
und suchten die Straße
nach Süden.
Einige schrieben uns Postkarten aus der Einsamkeit,
um uns zu endgültigen Entschlüssen aufzufordern.
Einige saßen auf dem Berg,
um die Sonne auch nachts zu sehen.
Einige verliebten sich,
wo doch feststeht, daß ein Leben
keine Privatsache darstellt.
Einige träumten von einem Erwachen,
das radikaler sein sollte als jede Revolution.
Einige saßen da wie tote Filmstars
und warteten auf den richtigen Augenblick,
um zu leben.
Einige starben,
ohne für ihre Sache gestorben zu sein.
Wir waren ruhig,
hockten in den alten Autos,
drehten am Radio
und suchten die Straße
nach Süden.
*****
Komentarz Kornelii. Wiersz niemieckiego poety nie jest bezlitośnie przygnębiający, dlatego zamieszczam poza kategorią. Przetłumaczyłam, ponieważ mi się spodobał, także rytmicznie. Wiersz jest interpretowany na różne sposoby, np. w następujący: „My” w utworze to uczestnicy studenckiej rewolty z 1968 roku. Utwór powstał w osiem lat później, kiedy ideały młodzieżowego zrywu leżały już smętnie na bruku.
Auta są stare, świadczy to o porażce. Kręcenie przy radiu to szukanie sensu życia. Pocztówki z samotności pisali uwięzieni w pojedynczych celach terroryści Frakcji Czerwonej Armii (RAF), którzy wzywają swych dawnych towarzyszy do dokonywania zamachów, czyli „ostatecznych decyzji”.
Siedzący na górze w oczekiwaniu nocnego słońca to ci z dawnych rewolucjonistów, którym marzą o nieosiągalnej utopii. Niektórzy się zakochują, szukają ucieczki w prywatność, nie mogą jednak zapomnieć o swej dawnej ideologii i znaleźć szczęścia. Śniący o radykalnym przebudzeniu zapewne rozważają przyłączenie się do terrorystów. Siedzący jak martwi już tylko obserwują wysiłki swych dawnych towarzyszy.
Ci, którzy zmarli, nie umierając za swą sprawę, to bojownicy RAF, którzy zginęli w imię ideologii, jaka w ostatecznym rachunku okazała się fałszywa, albo też niewinne ofiary terrorystów.
Niektórzy interpretują ten wiersz bardziej ponadczasowo – moim zdaniem szukanie drogi na Południe to dążenie do szczęścia, zresztą skazane na niepowodzenie – auta są stare. Bohaterowie nie mają zresztą złudzeń, siedzą spokojnie, kręcą przy radiu, co symbolizuje niemrawe i pozbawione nadziei poszukiwanie jakiejś busoli moralnej. Pisanie pocztówek z powodu samotności to daremne dążenie do kontaktów międzyludzkich. Wzywanie do ostatecznych decyzji może być zachwalaniem samobójstwa. Oczekiwanie na słońce w nocy to daremność wszelkich marzeń. Nawet miłość nie uratuje – życie stawia zbyt wiele wyzwań. Marzenie o radykalnym przebudzeniu się nie spełni, okazało się bowiem żadna z ideologii nie przyniesie ocalenia. Siedzimy więc martwi za życia i czekamy na odpowiednią chwilę, żeby zacząć żyć, która nie nadejdzie nigdy. Śmierć, nawet w jakimś celu, nie traci swej grozy jako rzecz ostateczna i okazuje się bezsensowna. Pozostaje tylko jałowe szukanie drogi na Południe, drogi, która nie istnieje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz