Z długiego smutnego przyjęcia
Mark Strand
Ktoś mówił
o cieniach kładących się na pole, o tym
jak rzeczy przemijają i jak się śpi do rana
a ranek mija.
Ktoś mówił
że wiatr umiera, lecz wraca,
że muszle są trumnami wiatru
ale pogoda trwa dalej.
To była długa noc
i mówił ktoś, że księżyc prószy bielą
na zimne pole i nic w przód nie ma więcej
nad znów to samo.
Ktoś wspominał
miasto, w którym był przed wojną, pokój oświetlały dwie świece
na tle ściany i ktoś tańczył, ktoś patrzył.
Zaczęliśmy wierzyć
że ta noc nigdy się nie skończy.
Ktoś mówił, muzyka umilkła i nikt tego nie spostrzegł.
Potem ktoś mówił o planetach, o
gwiazdach,
jakie są małe i jak daleko.
Przełożył Grzegorz Musiał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz