Pastorałka z Ohio
James Wright
Po drugiej stronie
Salt Creek, wzdłuż drogi walą się stodoły
I grzęzną wśród łupin po pomarańczach,
Beczek po benzynie, zimnych balonów miłości.
Jedna ze stodół
Chyli się, chyli, zatapia
Bokiem w żelazisty ściek.
Wiotki bicz sumaka kołysząc się,
Lekko trąca kadłub porzuconej
Wanny, gdy wyżej, wśród spękanych kamieni
I dzikich, brudnych drzew, na wzgórzu
Gazociąg zagrzebany dawno temu,
Czarny rynsztok wdziera się w głąb kopalń.
I gwiżdże wśród zzieleniałych pierścieni
Na palcach trumien.
Przełożył Grzegorz Musiał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz