Cmentarz
Peter Didsbury
Siedział w tyle autobusu
i gapił się na kamienie
Padał śnieg
a dłoń porastały mu cienkie włoski
Patrzył na jawory
wędrujące po okrągłym księżycu
Czarne i białe pomyślał
gdy jego długi cień się od niego uwolnił
Czarne i białe,
szorował szybę rękawem
Przełożył Jerzy Jarniewicz
****
Komentarz Kornelii: Peter Didsbury, urodzony w 1946 roku przedstawiciel brytyjskiego odrodzenia poetyckiego. Protagonista wiersza jedzie w zimowy wieczór autobusem i obserwuje skąpany w księżycowym blasku cmentarz. Patrzy na nagrobki Zdaje sobie sprawę z własnej cielesności i przemijalności. Nie do końca rozumiem „czarne i białe” – może to tylko gra świateł wśród pomników, albo alegoria śmierci i życia. Szorowanie szyby rękawem to może symbol daremnej próby dotarcia do istoty rzeczy.
Ostatnio spaceruję po cmentarzu, zapamiętuję imiona zgasłych ostatnio osób z młodszego pokolenia i sprawdzam na fejsbuku. Większość jest – pozują do zdjęć z rodziną, przyjaciółmi, swymi małymi dziećmi. Nie ma żadnych informacji o śmierci, przeważnie wpisy urywają się. Elektroniczna nieśmiertelność jedyną możliwą?
Mama przypuszcza, że ma raka płuc, pokazała mi i bratu, gdzie schowała pieniądze na pogrzeb. Zapowiada się kłótnia o spadek. Nie wiem, czy wyjść i nigdy już tam nie wrócić, jak tatuś przekaże cały cash swoim wnusiom. Tak naprawdę jest mi wszystko jedno. Wydaje mi się, że mama jeszcze trochę pożyje. Nie wiem, dlaczego ściska mnie znużenie, gasi umysł nieustanna senność. Uważam, że świat urządzony został wyjątkowo absurdalnie. Wszędzie można kupić te okropne i degustujące prezerwatywy, do tego kolorowe, jakby ludzie pieprzyli się nieustanie (zapewne się pieprzą). Przepraszam za wulgaryzm, przeważnie ich nie używam, dziś tylko pozwoliłam sobie na wyjątek, ponieważ doświadczam jakiegoś mocno smutnego dnia. Tak więc wszędzie prezerwatywy, a nigdzie nie ma tabletek do autoeutanazji. A powinny przecież zostać wystawione takie automaty z błyskawicznie i bezboleśnie działającym eutanazolem, wszędzie, na przystankach, w sklepach, w toaletach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz