Znużona piosenka
Selma Meerbaum-Eisinger
Chciałabym zasnąć, tak jestem znużona,
znużone i krwawi me szczęście,
tak jestem sama, strofka ulubiona
zniknęła, nie wraca już więcej.
Gdy zasnę wreszcie, mam też i sny,
a sny są tak wspaniałe -
przynoszą lekkie poranne mgły
na najcięższą losu nawałę.
Zawsze jest zapomnienie we śnie
i mnóstwo mieniących się rajów,
kto wie, może wygnają mnie
na zawsze do ich kraju.
Przełożył Martin Ryziński
Komentarz Kornelii: Senny wiersz piszącej po niemiecku żydowskiej poetki z Bukowiny, spokrewnionej z Paulem Celanem. Selma Meerbaum-Eisinger miała krótkie i pełne cierpień życie. Zmarła w 1942 roku na tyfus w obozie pracy na Ukrainie, nic dziwnego, że wczesniej szukała ucieczki w krainę rajskiego snu. Utwór melancholijny, z przeczuciem śmierci, tym niemniej nie czarno-smutny, więc zaistnieje bez kategorii.
Cóż, dla mnie los jest o wiele bardziej łaskawy, nie mam żadnych powodów do lamentów. Spędzam czas nad morzem, spaceruję po zimowej sączę grzane wino, o niczym nie myślę, jestem pustką słuchającą przeraźliwych skarg mew. Ale odkąd pamiętam, niedobrze się czułam na tym świecie, uwielbiałam spać. Ukrycie się w łóżku to dla mnie najbardziej rozkoszna chwila dnia. Tak jest i teraz, tylko, że ten senny eskapizm nie jest już tak rajski, jak przed laty. Dręczą mnie koszmary, widma umarłych, budzę się dziesięć razy w czasie nocy z powodu złych snów czy też toaletowej konieczności.Nie pozwala mi też na spokojny sen świadomość wszystkich problemów i spraw, czekających na mnie w styczniu, tak, że się trzęsę ze strachu. Cóż, trzeba trwać…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz