sobota, 29 listopada 2014

Kora zawiana

Aj, zawiałam się na niebiesko. Siedzę w toalecie i rozważam, czy podjąć próbę zwrócenia czy też nie.

Jutro, a raczej już dziś, z całą pewnością zejdę, nie ma w tej materii najmniejszych wątpliwości.

Gdy uczęszczałam do szkoły podstawowej, lubiłam czytać przedwojenne warszawskie ballady podwórkowe.

W umyśle utkwił mi następujący fragment (cytuję z pamięci):

Po ulicy zatacza się Antek pijany,
oczy ma podbite i nos podrapany.
Płyń monopolu, płyń rynsztokami
Ja cię pić będę całymi dniami.

***
Może inna wersja lepiej odda istotę rzeczy:

Po mieszkaniu zatacza się Kora zawiana
Tuż po północy radośnie pijana
płyń, polski cydrze, płyń potokami
będę cię piła całymi litrami
płyń i zgaś rozpaczy ognisko
niech chociaż na chwilę zapomnę to wszystko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz