Krzyczałem w nocy
Tadeusz Różewicz
Krzyczałem w nocy
Umarli stali
W moich oczach
Cicho uśmiechnięci
Ostrze ciemności
Wchodziło we mnie
Zimne martwe
Otwarło
Moje wnętrzności
******
Komentarz Kornelii: Nawet nie ma po co komentować. Poeta miał prawo krzyczeć w nocy po krwawym wojennym koszmarze. Ale wiersz także o mnie. Nie chciałam, żeby to się stało. Niczego nie pamiętam. To nie byłam ja. Nie ma mnie. Jak długo jeszcze to ma trwać?
Wiersz z gatunku, jak je nazywam „balkonowych”.
Po lekturze nic, tylko wyjść na balkon i wyć do księżyca. I scena balkonowa:
Kora na balkonie: Auuuuu! Auuuuuu!!
Księżyc: (milczy).
Sąsiad: Cicho tam! Dzieci śpią!!
****
Chyba pójdę wyć do lasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz